Dostaliśmy z mężem przedszkolną pracę domową - to znaczy my rodzice mieliśmy ją odrobić, a synek mógł nam jedynie pomagać. Na pomarańczowej kartce narysowane było jajko i naszym zadaniem było ozdobić je wg własnego uznania, chyba zrobić pisankę. A ja pisanek robić nie umiem :( Ale wymyśliłam, że może jajko będzie fajne i niepowtarzalne, jeśli wykorzystam moje hobby i zrobię miniaturową scenkę śniadania wielkanocnego. Zebrałam wszystkie zapasowe talerzyki, kubki, ciastka, kwiatki i inne miniaturki. Zrobiłam jajka ze szczypiorkiem, jajko z majonezem, wędliną, żółtym serem, bułki, dżemy i nutellę (oczywiście!), półmisek warzywnych smakołyków śniadaniowych, herbatkę, kawę, soki, drinki, lody. I talerzyk z pisankami :) Wiem, że nie mam talentu koleżanek-blogowiczek, ale uwierzcie, że bardzo się starałam i przy okazji fajnie bawiłam, mąż projekt zaakceptował, synek przyklejał ;)
Półprodukty:
Ostatecznie pisanka wygląda tak:
Na samym dole jest święconka, potem śniadanie, a wyżej napoje i desery :)
Zrobiło się świątecznie, tylko gdzie ta WIOSNA?? Pozdrawiam ;)